Odwiedziny na targu staroci są dla mnie zawsze ekscytującą wyprawą. Nutka niepewności i odrobina nadziei na znalezienie czegoś wyjątkowego. To samo czuję odwiedzając sklepy vintage. Bardzo lubię wyszukiwać nietypowe, zapomniane, a czasem wręcz dziwne przedmioty – cuda, które zachwycają często tylko mnie. Chociaż mówiąc szczerze zakupy na targu staroci robię coraz rzadziej, raptem może kilka razy w roku. Co innego jeśli chodzi o sklepy vintage, mam ich w okolicy kilka i często do nich zaglądam, chociaż rzadko coś kupuję. Inaczej utonęłabym już w wielkiej masie różności. Jakiś czas temu postanowiłam, że kupuję coś tylko wtedy, gdy jestem na 100% zachwycona. Dzisiaj pokażę Wam moje ulubione zdobycze z targów staroci.
Jako pierwsze biało niebieskie naczynia: dwa kubeczki, świecznik i cukierniczka bez pokrywki (ale za to sygnowana Valleroy&Boch). Jak widać w jednym zamieszkał już grubosz, pozostałe czekają do wiosny na nowych lokatorów. Świecznik pozostanie świecznikiem, ponieważ bardzo lubię ten nastrojowy efekt, powstający przy świetlne migoczącym przez jego ażurowe wycięcia.
Pozostając nadal przy niebieskim kolorze, muszę stwierdzić, że uwielbiam te vintage’owe butelki. Nawet ta przydymiona jest świetna. Mam ich kilka, nie wszystkie zmieściły się w kadr. Uprzedzam pytania – zupełnie nie wiem czy działają.
Część słoni została mi podarowana, część kupiłam sama. Jak widać zupełnie nie przejmuję się trąbą skierowaną w dół. Nie jestem przesądną osobą. Blaszane słonie maja w środku miejsce na podgrzewacz. Trio mniejszych słoników wygląda jak ręcznie malowana pamiątka z podróży, która widocznie komuś się znudziła.
Dekoracyjny talerz z ornamentem i wazon szkliwiony na srebrno to przedmioty, które szukają jeszcze stałego miejsca w moim mieszkaniu. Chwilowo tkwią w kartonie, ale na wiosnę mam zamiar znaleźć im odpowiednie miejsce.
Kwadratowa taca z ornamentem również czeka na swój czas. Natomiast ozdobna łapka do sałatki to dość nowy zakup. Kupiłam ją bardziej w celach dekoracyjnych niż użytkowych, chociaż jest solidna i bez problemu może być normalnie używana.
Zakup tych świeczników (mam 2 sztuki) i doniczek (5 sztuk), to skutek zachwytu metalicznym efektem brązu. Po kilku latach nadal nie znudziłam się nimi. Chociaż niektórzy podśmiechują się, że świecznik wygląda jak zrobiony ze starego pocisku.
Zielona butelka i kubeczki (6 szt.) kupiłam w jednym z pobliskich sklepów ze starociami. Zachwyciły mnie od razu pięknym zielonym kolorem i ciekawą fakturą. Figurkę kotka dostałam gratis
Jak widać czerwone i wzorzyste puszki też lubią wpaść mi w oko. Szczególnie ta z motywem ptaków i kwiatów na drugiej stronie, jest moją ulubioną. Oczywiście używam ich do przechowywania ulubionej herbaty (uwielbiam herbatę, zawsze mam jej kilkanaście rodzajów).
Ostatnie zakupy na targu staroci były bardzo owocne. Pierwszy raz widziałam takie mosiężne obrączki na serwetki (12 sztuk razem) i od razu wiedziałam, że będą moje. Świecznik urzekł mnie malowanymi na granatowej emalii gwiazdkami.
A to zestaw kupiony na jednej z sąsiedzkich grup na facebooku. Trzy figurki z gejszami i japoński zestaw do sushi.
Kompletny serwis kawowy (dzbanek + 6 filiżanek i talerzyków +mlecznik i cukierniczka) kupiłam oczarowana delikatnym złotym wzorem, a jego cena była równa jednej filiżance z H&M Home. Nic tylko kupić! Początkowo miał zostać na działce, ale nie dotarł tam w tym sezonie.
Te niepozorne białe talerze od razu skradły moje serce. Geometryczny, lekko wystający wzór i złoty rant tak pięknie ze sobą współgrały. Prawdopodobnie są to japońskie talerze z manufaktury Yamatsu.
Przy tworzeniu tego wpisu skorzystałam ze wsparcia od Natalii z jestrudo.pl. Akcje do Photoshopa, które testowałam podczas obróbki zdjęć moich zdobyczy, zachwyciły mnie nie tylko jakością oraz efektem, ale również łatwością użycia. Korzystałam z akcji: kokos, wiśnia i jagoda, które bardzo skróciły czas pracy przy obróbce zdjęć. Wśród akcji możecie wybierać między efektami podstawowymi, pastelowymi i świetlistymi. Zajrzyjcie koniecznie do mojszop.pl, znajdziecie tam również lekcje fotografii.
Lubicie robić zakupy na targu staroci? A może wolicie internetowe vintage sklepy? Jaki jest Wasz największy skarb?
Artykuł Ulubione zdobycze z targów staroci pochodzi z serwisu Pracownia RE .